Gość
|
Wysłany: Sob 18:41, 05 Maj 2012 Temat postu: 36. Pierwszy |
|
|
Dean nie wiedział, gdzie ma położyć ręce, gdzie ma się przesunąć, co ma pocałować. Dlatego bardzo mu ulżyło, kiedy okazało się, że Castiel też nie wie, co ma ze sobą zrobić, ale będąc niebiańskim stworzeniem nieznającym wcześniej ludzkości i prawidłowych zachowań, po prostu szedł na żywioł.
Dlatego Dean miał pełne kolana wiercącego się, skamlącego i ocierającego się o niego anioła, który nie mógł się zdecydować, czy ma całować Deana w usta, czy w obojczyk, czy w ucho; czy ręce ma trzymać we włosach człowieka, czy na jego ramionach, czy ma nimi drapać jego plecy.
Dean patrzył na tego dzikiego Castiela i myślał, ze tak pewnie pierwsi ludzie odkrywali seks, bo był pewny, ze Cas tylko przez swoją anielskość był w stanie rozebrać ich do naga. Bez tego próbowałby pieprzyć Deana przez oddzielające ich warstwy ubrań.
Kiedy już wystarczająco napatrzył się na działającego podług instynktów Casa, to objął go ramionami i jedno z nich zostawił na plecach, natomiast drugie zsunął niżej; najpierw dłonią objął pośladek anioła, a potem zacisnął ją brutalnie. Castiel zaskomlał jeszcze raz, głośniej, napierając na Deana całym sobą i prawie przekraczając kanapę, na której siedzieli.
Dean schował głowę w zagłębienie szyi Castiela i przygryzł jego skore, starając się uspokoić anioła. Rękę z pleców przesunął wyżej, na jego szyje i we włosy.
- Spokojnie, kochanie, nigdzie nie idę.
- Deannnn - usłyszał w odpowiedzi i kurwa, naprawdę żałował, ze nie bardzo zna się na gejowskim seksie. Nigdy wcześniej nie było to potrzebne.
Będą musieli trzymać się podstaw. Przynajmniej dopóki nie weźmie w swoje ręce laptopa.
|
|